←Główna

Jest już komplet opowiadań

Justyna Łukasiewicz

1Jakiś czas temu, w sobotę, zadzwonił telefon. Zadzwoniła roztrzęsiona kobieta, która była przejazdem w Lublinie (prowadziła samochód). Powiedziała, że soczewka kontaktowa pękła jej na oku, a nie ma przy sobie ani zapasowej pary, ani okularów. W dodatku miała dużą wadę, a w stresie nie pamiętała dokładnej mocy. Nie pamiętała nic.
Na szczęście tego dnia mieliśmy możliwość wykonania badania wzroku na miejscu, więc od razu zaprosiłam ją do salonu. Gdy dotarła, szybko przeprowadziliśmy badanie i dobraliśmy dla niej odpowiednie soczewki. Na koniec doradziłam jej, aby zawsze miała przy sobie zapasową parę lub okulary awaryjne – przy takiej wadzie to absolutna konieczność, a uwaga, było to aż -7.00D.
2Klient przyszedł wymienić szkła we własnej oprawie, miał na recepcie +1.00 do dali. Zapytałam go, czy była duża zmiana od poprzedniego badania, na co odpowiedział, że tylko o 0,5. Postanowiłam więc, dla pewności, sprawdzić okulary pod dioptromierzem. Ku mojemu zaskoczeniu, OPL wynosiło -0,50. Na szczęście klient przyszedł do nas z LuxMedu( K13). Okazało się, że na recepcie była pomyłka! Zamiast +1.00 dioptrii, rzeczywiście miał -1.00 dioptrii do dali.
3Do salonu przyszedł młody mężczyzna, około 20-25 lat, który chciał kupić okulary bez korekcji, ale z powłoką dla kierowców (ktoś Panu doradził). Zapytałam, dlaczego potrzebuje takich okularów, czy często jeździ samochodem, szczególnie wieczorami. Odpowiedział, że jeździ dość często i ma problemy z widzeniem podczas jazdy nocą, zwłaszcza w trudnych warunkach. Z rozmowy wywnioskowałam, że ma również trudności z widzeniem przy długiej pracy przy komputerze. Zaproponowałam, aby przeszedł na badanie, by sprawdzić wzrok.  Okazało sie , że mężczyzna miał astygmatyzm, mimo że nigdy wcześniej nie nosił okularów. Wspólnie udało nam się znaleźć przyczynę jego problemów z widzeniem. Odpowiednia korekcja poprawiła Panu widzenie  podczas jazdy, jak i pracy przy komputerze.
4Do salonu przyszła pani w wieku 65 lat z nową receptą, na której były zalecenia zarówno do okularów do dali, jak i do bliży. Pani przyznała, że specjalista zasugerował, iż zmiana w okularach do dali wynosi tylko 0,25 dioptrii i nie ma potrzeby ich wymiany. Mimo to pani postanowiła, że chce zmienić swoje okulary, ponieważ czuła, że oprawy już jej nie odpowiadają i chciałaby coś nowego. Podczas rozmowy zapytałam, czy nie chciałaby jednej pary okularów, które będą odpowiednie zarówno do dali, jak i do bliży. Wyjaśniłam, że w jej przypadku doskonale sprawdzą się okulary progresywne. Pani była bardzo zainteresowana tym rozwiązaniem, nie będzie musiała szukać okularów do bliży w torebce. Zdecydowała się na zamówienie nowych okularów progresywnych. Aby upewnić się, że nowa korekcja będzie odpowiednia, sprawdziłam komfort widzenia pani na tablicy. Okazało się, że w nowej korekcji pani była w stanie przeczytać o 2 rzędy więcej niż przy poprzednich okularach, co świadczyło o zauważalnej poprawie. Po tygodniu zadzwoniłam, aby zapytać, jak sprawdzają się nowe okulary. Pani była zachwycona – powiedziała, że okulary są rewelacyjne. Pani była bardzo zadowolona z wyboru i uznała, że to była świetna inwestycja w jej komfort.
03.2025

Beata Chomiuk

1Niedawno robiłam okulary z soczewkami MiyoSmart nastolatce, 14 lat, moce -6,5/-0,75 i -5,0/-0,75, najbardziej stresujące było dla mnie to, czego się dowiedziałam w trakcie wywiadu, dziewczyna ma ADHD, zespół Aspergera i zaburzenia emocjonalne. Zastanawiałam się jak w takim przypadku przejdzie proces adaptacji. Oczywiście nie dzieliłam się swoimi obawami, uprzedziłam jedynie, że na początku może być nieco inaczej niż w standardowych soczewkach, i że może trzeba się będzie przyzwyczaić do nowej konstrukcji, pokazałam jak soczewka jest zbudowana. W dniu odbioru dziewczyna założyła okulary i z uśmiechem powiedziała, że w końcu dobrze widzi, a mi z hukiem spadł kamień z serca. Bez problemów wyszła w okularach. W tym tygodniu rozmawiałam z mamą, dziewczyna od początku nosi okulary, nie było żadnych problemów z adaptacją.
2Zadzwoniła do mnie klientka, powiedziała, ze pół roku temu robiła dziecku okulary, teraz była na wizycie kontrolnej i p. doktor powiedziała, że okulary są źle dobrane, zsuwaja się z nosa itd. Mi się zrobiło trochę nieprzyjemnie, skóra mi lekko ścierpła, ale mówię, że zapraszam, że może trzeba podregulować zauszniki, może dokręcić śrubki, może podkleić noski, że zobaczymy co możemy zrobić jak zobaczę dziecko i okularki. Po kilku dniach przychodzą mama z córką, pani mówi, że to ona dzwoniła, ja biorę okulary do ręki i nie poznaję oprawki, takiej nigdy nie miałam, ale ostrożnie pytam, że chyba jednak nie u nas robione? Pani mówi, że nie, nie robione u nas, robione w salonie optycznym przy gabinecie w którym bada dziecko. Po wizycie okulistycznej, gdy p. doktor stwierdziła, że okulary są źle dobrane panie z salonu także potwierdziły, że oprawka jest źle dobrana i się wkopały. W związku z tym klientka zabrała receptę, zadzwoniła do mnie, a potem przyszła. Potwierdziłam, że oprawka była źle dobrana. Wybrałyśmy nową, wytłumaczyłam dlaczego jest lepsza i zrobiłam okulary. Przy okazji zrobiłam też dobre wrażenie 🙂
3Przyszli do mnie rodzice z córeczką w wieku przedszkolnym wybrać okulary. Spośród kilku opraw, dziewczynka wybrała tą, która jej się najbardziej podobała, natomiast nie za bardzo podobała się mamie. Mama próbowała ją namówić na inne, tata był zdania, żeby córka wzięła te, które jej się podobają. Mama próbowała we mnie znaleźć wsparcie, ale potwierdziłam zdanie córki i taty mówiąc, że najważniejsze aby okulary się podobały i dziecko chciało nosić. Tata jest nauczycielem nauczania początkowego i w tym momencie wspomniał o swoim uczniu w pierwszej klasie, który powinien nosić okulary, a nie nosi gdyż ma wielka traumę z przedszkola, gdzie dzieci wyśmiały go i jego okulary i powiedziały, ze niebieskie są najbrzydsze i najgorsze, a takie właśnie miał. Tak się składa, że ten chłopiec jest także moim klientem, wiem jak trudno było go namówić na nowe okulary, rodzice robili kilka prób, byli u mnie kilkakrotnie, dokupili charmsów, a ja sprowadziłam z pomocą p. Renaty etui Minecraft bo lubi tę grę. Okazało się, że nic nie pomogło, dziecko ma tak silny uraz do okularów. Pan nauczyciel wpadł na pomysł, że on, mimo iż nie potrzebuje, będzie chodził w okularach. Znalazł okulary p/słoneczne i wyciągnął z nich soczewki, mówi, że to dziwnie wygląda ale tak chodził, żeby chłopcu było raźniej. Wzruszyła mnie jego empatia i wrażliwość. Trzymam kciuki za chłopca i jego wychowawcę.
4Przyjechali do mnie ze Świdnika mama z 3 letnim synkiem po okulary Nano. Chłopiec i jego starszy brat noszą okulary i mama średnio co tydzień lub 10 dni wracała do dotychczasowego optyka z naprawami. Aż pewnego dnia, odbierając synka z przedszkola zauważyła u innego chłopca na nosie okulary Nano. Pochwaliła , że ma świetne okulary, a mamę wypytała gdzie je kupiła. I tak trafiła do mnie z polecenia. Odbierając nową parę powiedziała, że mimo iż to jest dla niej spory wydatek, jest tak podekscytowana i zadowolona, że już nie może się doczekać kiedy starszemu synowi również wymieni okulary na Nano. Czekają na wizytę okulistyczną i za miesiąc mają się u mnie pojawić.
03.2025

Aneta Szczygieł

1Miałam taki ciekawy przypadek z nastolatką( 13 lat)  która była z rodzicami u specjalisty i Pan doktor przez 2 godziny nie potrafił dobrać dziewczynie korekcji ( miała astygmatyzm) denerwował się okrutnie że ona nie współpracuje ,on się stara a ona nadal  kiepsko widzi i że wymyśla i już lepiej widzieć nie będzie i kropka. Wypisał receptę i przyszli do naszego Salonu na Kunickiego ( mają do nas zaufanie) Sprawdziłam receptę i Noela widzi słabo. Zapisałam ją na badania do naszego specjalisty i okazało się że Noelka potrzebuje wspomagania do bliży i zrobiłam jej okulary relaksacyjne . Teraz dziecko jest szczęśliwe i okazał się że widzi.
2W grudniowe popołudnie zawitała do salonu na Kunickiego Pani Grażyna z receptą od specjalisty. Po wstępnej rozmowie ustaliłyśmy że zrobimy okulary progresywne, Pani Grażyna jest na emeryturze więc dużo czyta wieczorami i podróżuje, fotohrom sprawdzi się idealnie.Kiedy Pani odbierała okulary było wszystko ok. ale po około trzech tygodniach ,wykonałam tel. satysfakcji i co się okazało że oko lewe podczas czytania nie nadąża za prawym . Zapisałam Panią na badanie do naszego salonu i na badaniu wyszło że Pani miała złą korekcję do bliży , za mało o 0.5 .Klientka przerażona co ona teraz zrobi, okulary były bardzo drogie i co dalej̣ . Wytłumaczyłam Pani że nie ma powodu do zmartwień i skorzystałam z opcji 0 ryzyka dla optyka , to były progresy Essilor. Pani jest zachwycona i wieczorami swobodnie może czytać bez komplikacji.
3Zaraz po otwarciu salonu odwiedziła mnie Pani Agnieszka, przyszła przypadkiem bo syn chodzi na treningi piłki nożnej. Zaczęłyśmy rozmowę o badaniu wzroku ,jak ono wygląda , kto je przeprowadza, jaki jest koszt badania . Pani  Agnieszka ma nowe okulary, miały być relaksacyjne ale chyba coś poszło w złym kierunku bo Pani nie widzi w bliży a Pani pracuje na stacji paliw i tam ma dużo sprzętów do ogarnięcia i jest zawiedziona. W poprzednich okularach nie miała cylindrów i było wszystko dobrze, obecnie lekarz przepisał i teraz Pani ma złe ple widzenia . Poszła do tego specjalisty i opowiedziała co się dzieje a on się na nią obraził i powiedział że ona nie ma odpowiednich kompetencji żeby podważać jego badanie, tak ma być i kropka. Zaprosiłam Panią do  nas na badania i sprawdzimy co się dzieje. Pani Agnieszka z ogromną chęcią przyjęła moją propozycję. W nagrodę dostałam dobrą opinię ( nie spodziewałam się) Badanie będzie pod progresy, tak ustaliłyśmy ,jedne okulary do wszystkiego.
4Od pewnego czasu zdarzają się u mnie klienci którzy chcą reklamować nasze etui wsuwane.  Argumentując  to tym  że okulary wysuwają się same i boją się że im się zniszczą a nie chcą kupić sobie nowego etui zamykanego. Mój patent na to etui jest taki że zszywam  zszywaczem jeden bok i gotowe, klienci zadowoleni i ja mam problem z głowy. Etui jest ciaśniejsze  i okulary nie wypadają.
03.2025

Alicja Klimek

1Przypadek najświeższy, z piątkowego wieczoru… Przyszła Pani Marzanna, klienta, której ponad rok temu robiłam okulary progresywne, indywidualne z fotochromem… Byłam akurat pochłonięta wymianą nosków w starych okularach u Pana Adama, który połamał swoje nowe okulary i na „przetrwanie” musiał wrócić do starych… I tak sobie rozmawialiśmy z Panem Adamem i jego żoną i Pani Marzanna też dołączyła do rozmowy o uszkodzonych okularach, mówiąc, że też ma taki mały problem… I ma nadzieję że dam radę uratować jej okulary…. Po czy je wyjęła z etui….. Pan Adam z żoną już wyszli… Więc zostałyśmy same. I podając mi okulary – ze łzami w oczach -powiedziała że umyła je w pracy w myjce ultradźwiękowej, często to robiła i inne koleżanki też i prezes nawet… Ale wcześniej dziewczyny myły wiertła w środku dezynfekującym… NIGDY NIE WIDZIAŁAM TAK MATOWYCH I SZORSTKICH SOCZEWEK!!! Cały antyrefleks został po prosty zmyty… Co jednak najbardziej mnie zadziwiło to to, że była to oprawka Williama Morrisa, z którymi zawsze mamy problemy z powodu schodzącej złotej powłoki.. I oprawka przeżyła to mycie bez uszczerbku.. 😝 Oczywiście w takim przypadku soczewki są już nie do odratowania… Zaproponowałam Pani Marzannie aby zrobiła sobie badanie wzroku i zaproponowałam rabat na nowe szkła. Oczywiście wspomniałam o ubezpieczeniu. W tym przypadku nie byłoby problemu z darmową wymianą szkieł… Więc pamiętajmy aby okularów nie dezynfekować!!! 
2Nasza wieloletnia klientka – nosząca soczewki kontaktowe – przez wiele lat nosiła 2 tygodniowe Oasys astygmatyczne. Wcześniej, dawno temu miesięczne Ultraflex toric ale przeszła na 2-tygodniowe, bo bardziej pasowały ze względu na to jak układają się na oku i że jest częstszy czas wymiany. Pani ma bardzo ciekawe moce soczewkowe OP-1.75/-1.75/80 OL+2.00/-2.25/20 (tutaj cylinder to nawet -3.75!!).. Z uwagi na to iż w Johnson&Johnson zmieniły się zakresy mocy, z jakimi produkują soczewki Pani Monika miała problem bo na oko lewe już nie miała soczewek Oasys 2-tygodniowych. Więc wpadła na pomysł aby połączyć firmy. I teraz Pani Monika kolejny raz zamawia na oko prawe (minusy) soczewki 2 -tygodniowe oasys astigmatism a na oko lewe (plusy) miesięczne ultraflex toric. U niej to się sprawdziło!! Nie jest to zazwyczaj aprobowane przez specjalistów ale Pani Monika nie odczuwa dyskomfortu z uwagi na to ze ma na oczach soczewki różnych producentów. Oczywiście zanim zamówiła całe opakowania wcześniej wypróbowała po jednej sztuce. A ponieważ w tym przypadku taka kombinacja odniosła sukces to dlaczego nie? Śmiejemy się z Panią Moniką że do tej pory była tą klientką z „dziwnymi oczami” – to jej słowa „bo jedno na plus a drugie na minus”. A teraz jeszcze doszły do tego inne soczewki… Pomysłowość naszych klientów nie ma granic!!
3Przyszedł Pan, który pracuje w banku, z receptą od okulisty medycyny pracy. Chciał wymienić soczewki w okularach, które używał w pracy do tej pory. Moce do bliży OP+1.50 OL+0.75. Wpisane na recepcie moce tylko do bliży, nic do dali. Pan przyszedł bez okularów. Wiek ok. 50 lat. Po wstępnej rozmowie – wywiadzie z pacjentem, poprosiłam aby Pan usiadł na moim miejscu przed komputerem. Jego praca polega na wprowadzaniu danych z dokumentów do komputera. Potrzebuje szerokiego widzenia. Zaczęłam sprawdzać moc do minitora zdejmując z bliży najpierw 0.75 a później 1.00 dioptrii. Pan się trochę wahał… Jednak stwierdził, że w zasadzie po zdjęciu 0.75 widzi wyraźniej w monitorze. I już myślałam, że wszystko mam ustalone ale stwierdziłam że sprawdzę jeszcze bliż. Ustawiłam w oprawie probierczej moce do bliży prosząc pacjenta aby sprawdził komfort widzenia na teście do czytania. I co się okazało? Że pacjent nie widzi w tej korekcji wyraźnie. Ponieważ dokumenty w pracy ma położone na stole obok klawiatury czyli nie jest to standardowa odległość do czytania 35 cm tylko więcej bo ok 50 cm. Zdjęłam ćwiartki z mocy i to poprawiło widzenie w dokumentach. Sprawdziłam raz jeszcze moce do komputera i po zdjęciu 0.75 z nowych mocy do czytania dokumentów Pan już nie miał wątpliwości. Ustaliliśmy na 100% wartości do dokumentów  (OP+1.25 OL+0.50) i do monitora ekranowego (OP+0.50 OL-0.25). Oczywiście pacjent podpisał na zleceniu, że nastąpiła zmiana mocy z recepty na życzenie pacjenta. A żeby zapewnić szeroki kanał widzenia wybrałam soczewkę Digital Smartlife Zeiss podając jako moce do dali, te do komputera z addycją 0.75. Mam nadzieję że klient będzie zadowolony. 
Nauka dla nas –  SŁUCHAĆ PACJENTA /KLIENTA!! Wywiad jest bardzo ważny. Nie ufać bezkrytycznie recepcie od lekarza czy optometrysty. Sprawdzić dla świętego spokoju. Bo w przypadku problemów z widzeniem w nowych okularach klient będzie miał pretensje do nas i naszych okularów. Nie będzie obwiniał lekarza bo recepta lekarza to świętość! A on źle widzi w okularach które odebrał ode mnie lub od Ciebie! 
4Przyszedł do salonu na Królewskiej Pan w starych, zniszczonych okularach. Z receptą NFZ. Poprosił mnie o pomoc w doborze szkieł i opraw bo ma dużą wadę wzroku. Wzięłam receptę- faktycznie moce do bliży OP/L+12. Zerknęłam na okulary Pana, te które miał na nosie i rzeczywiście widać, że moce spore ale…. Te na nosie to soczewka minusowa, bardzo gruba zewnętrznie, wychodzi wręcz z oprawy.. Zapytałam Pana czy miał jakiś zabieg, operację ewentualnie jakiś wypadek bo widzę dużą różnicę między okularami… A Pan mówi że nie. Że w zasadzie od dawna wada wzroku nie uległa zmianie. Poprosiłam Pana o okulary.. Sprawdziłam pod dioptromierzem i faktycznie moce 12 ale na MINUSIE!! Czyli addycja 24??!!😱 I pytam czy te okulary z recepty mają być do czytania. A Pan że nie, do chodzenia.. Ale Pani Doktor zawsze tak pisze żeby fakturę potem wystawić na okulary do komputera. A on ma jedne okulary do wszystkiego. Mówię więc Panu jaką mamy zagadkę że według mnie to „zwykła” pomyłka lekarza i zamiast – wstawił +. Pan bardzo zdziwiony ale ucieszony, podziękował za czujność. Powiedział że musi wrócić do lekarza i poinformować go o pomyłce. Wrócił do mnie po paru dniach z nową receptą na okulary – 12 obuocznie. Wszystko dobrze się skończyło… Strach pomyśleć co by było gdyby Pan trafi do jakiejś sieciówki i okulary wykonałby ktoś zgodnie z receptą…. A soczewki z takimi mocami tanie nie są….. 
03.2025

Agnieszka Szymańska

1Miałam jakiś czas temu w salonie (na Kaczeńcowej) panią z naprawą (chyba niewielkie prostowanie u Andrzeja). Nic za naprawę nie wzięłam co Panią bardzo uszczęśliwiło. Gy wychodziła, to powiedziała, że przyjdzie w związku z tym okulary do mnie zrobić. Pomyślałam sobie, że tak mówi tylko i zapewne więcej nie przyjdzie, chyba, że z naprawą. Po miesiącu ku mojemu zdziwieniu przyszła, umówiła się do Marty i zrobiła 2 pary dobrych okularów.
2Miałam jakiś czas temu sytuację z panią, która chciała zamówić soczewki. Nie chciała powiedzieć jakie ma moce (chodź jak się potem okazało- dobrze wiedziała jakie ma). Powiedziała po prostu żebym sobie sprawdziła w bazie. Zalogowałam się do bazy, nic nie było wpisane przy żadnych zakupach , więc zaczęłam pani mówić to co mi się wyświetlało w trakcie gdy klikałam myszką, żeby potwierdzić korekcję. Przy każdym zakupie wyświetlały mi się identyczne moce.Jak się szybko okazało to nie klientki korekcja (ja na daną chwilę nie wiedziałam, że to jakie kto ma moce można podejrzeć w bazie klikając na imię klienta). Następnie Pani X zaczęła wypytywać ile ma nazbieranych pkt. Okazało się, że ani jednego, a powinna mieć dużo bo nigdy z nich nie korzystała . Nauka na przyszłość – trzeba koniecznie wpisywać moce klientów do bazy i informować klientów o tym, że ściąga im się pkt. co się wiąże z niższą ceną soczewek.
3Pewnego dnia do salonu przyszedł pan. Po rozmowie okazało się,że chciał umówić się na badanie do lekarza na już. Niestety najbliższy dostępny termin był dopiero za tydzień. Panu spodobały się oprawy (złote okrągłe Gucci). Poprosił, żeby mu odłożyć a nawet może za nie od razu zapłacić. Odpowiedziałam,że nie trzeba od razu płacić. Jak przyjdzie na badanie wzroku, to wybierzemy szkła i razem wszystko policzymy. Pan odpowiedział, że jeszcze w ciągu godziny zadzwoni, żeby potwierdzić wizytę. Oddzwonił, że znalazł na dziś termin i w związku z tym nie sprzedałam nawet oprawki. Nauka dla mnie-następnym razem trzeba sprzedać oprawę jak klient sobie życzy, bo inaczej ani okularów ani oprawki nie sprzedam🤪
4Pewnego dnia do salonu przyszła pani z córką po soczewki. Miała korekcję na okulary (poniżej -3.0), ale poprosiła o soczewki o ćwiartkę słabsze, bo tak powiedziała pani okulistka od której właśnie wracały. Klientka zapytała się czy ja o czymś takim słyszałam. Odpowiedziałam że tak, ale patrząc na korekcję córki powinna taką samą moc mieć w soczewkach co i w okularach (poszłam jeszcze do gabinetu, żeby to sprawdzić i potwierdzić). Widząc niepewność pani czy kupić soczewki takie jak ja proponuję czy takie jak okulistka – zaproponowałam kolejne badanie u nas w gabinecie. Pani zapisała się i wyszła po wizycie zadowolona, bowiem okazało się, że korekcja do soczewek była taka sama jak do okularów a dzięki temu córka będzie dobrze w nich widziała.
03.2025

Renata Strojek

1Ostatnio z klientką wybierałyśmy oprawę, Pani spodobała się niebieska oprawa i amen,wszystko byłoby dobrze, ale dalszy wybór to soczewki światłoczułe tylko w kolorze brązowym i ups jak to będzie wyglądać? Więc uspokoiłam klientkę,,że fotochrom będzie  ładnie komponował się z zausznikami.Dzięki swojej perswazji Pani zamówiła okulary i wyszła zadowolona.
2Korzystając z pięknej marcowej pogody, otworzyłam drzwi salonu, aby trochę świeżego powietrza wpadło do wewnątrz i w pewnym momencie patrzę ,a tu pies ze smyczą wpadł do salonu i usiadł koło mojego biurka, za chwilę wpada właściciel ,który siedział na ławce i korzystał z telefonu
– oj nawiał mi do Pani-mówi
– odpowiadam ,że ja bardzo lubię zwierzęta
a może okulary dla Pana?słoneczne,a może korekcyjne?
– nie nie ,ale moja mama ma jakieś do czytania
– a to zapraszam serdecznie
Pan wrócił do domu,mama przedzwoniła,czy to salon ,w którym syna pies dzisiaj gościł i po upewnieniu się Pani przyszła i zamówiła okulary do bliży.
3Niedawno temu odwiedziła salon przy ul. Leonarda stała klienta,która tym razem była zainteresowana okularami dla syna,więc wybraliśmy oprawę ,soczewki ,przedstawiłam jaki będzie całkowity koszt .
W pewnym momencie Pani pyta mnie” czy za godzinę damy rade zrobić okulary ,bo syn wyjeżdza  jutro na wycieczkę ??
Powiem Pani /przejrzałam w międzyczasie soczewki magazynowe,umieszczone na naszej stronie wewnętrznej/,że damy radę, tylko należy  skierować się do  salonu przy ulicy Królewskiej.
Dzięki Pani Marii ,która skompletowała soczewki i wspólnej współpracy chłopiec wyruszył w podróż w nowych okularach .
4W ubiegły wtorek idący łącznikiem  Pan wstąpił do salonu i podszedł do opraw metalowych damskich,więc  poinformowałam Pana ,ze są to oprawy damskie, obok męskie i unisex,ale Pan nadal patrzył na damskie/ o gustach się nie dyskutuje!!/,więc z ciekawością oglądamy asortyment damskich opraw,Pan  zrobił zdjęcie jednej oprawy i mówi ”dziękuję dzisiaj i niedługo wrócę do Pani”? „a to zapraszam serdecznie”.
Rzeczywiście pan wrócił dzisiaj z Panią,zamówili okulary do bliży dla Pani,a podczas wizyty w salonie Pan powiedział,że wykonał okulary w Vision Express i jest mocno niezadowolony ,zarówno z opraw jak i soczewek, wyraził siꔿe więcej tam nie pójdzie.”
Zaproponowałam  Panu wizytę okulistyczną u nas ,a Pan wspomniał,że będzie na zawsze naszym klientem,bo ”Salon Optyczny Wrzos jest najbardziej profesjonalny.”/cytuję./
03.2025

Martyna Jakubiak

1Przyszła do mnie starsza Pani z córką, twierdząc, że  przez okulary zrobione pół roku temu u Nas widzi jak przez mgłę ( w poprzednich było wszystko super). Oczywiście według Pani winne były złej jakości szkła. Po dalszych rozmowach udało się umówić Panią na badanie wzroku u Nas w salonie. Przyczyna zamglonych szkieł okazała się zaćma. 
2Przyszedł do mnie klient odebrać soczewki, zamówione telefonicznie przez jego mamę. Klient od lat zamawia i odbiera je u Nas na Królewskiej. Oczywiście od razu zaczęłam szukać tych soczewek w zamówieniach, dopytując raz jeszcze o nazwisko, moce, rodzaj soczewki. Niestety nigdzie ich nie było. Poprosiłam więc  o sprawdzenia czy były w ogóle takie moce dla kogoś zamawiane w biurze. Okazało się, że soczewki faktycznie zostały zamówione, ale nie na Królewska, a na Kunickiego. Klient od zawsze zamawiał sam, pierwszy raz poprosił o to swoją mamę, która zrobiła to telefonicznie dzwoniąc na Kunickiego zamiast na Królewska ( można się pomylić i to i to rozpoczyna się na litere K ). Oczywiście klient jak stwierdził, nie poprosi już więcej mamy o pomoc w tej kwestii. Całe szczęście soczewki się odnalazły i wróciły na Królewską a klient odebrał je zadowolony. 
3Kilka dni temu, do salonu wszedł mężczyzna, trzymając w dłoniach okulary. Już na wstępie poinformował mnie, że okulary były robione u Nas, a on chciałby je zareklamować. Okulary były z fotochromem i widać było, jak ten fotochrom zaczął się rozwarstwiać. Oczywiści Pan nie pamiętał kiedy dokładnie były robione, po sprawdzeniu w bazie okazało się, że aż trzy lata temu. Tłumacząc Panu Stanisławowi, że musiała zadziałać na nie jakaś temperatura, bo tak fotochrom nawet po trzech latach użytkowania nie powinien wyglądać. Jak się okazało Pan Stanisław często zostawiał je za szybą samochodu na desce rozdzielczej. Jedynym rozwiązaniem okazała się wymiana na nowe, ale po takim czasie koniecznie z wcześniejszym badaniem wzroku.
4Historia może nie z klientem, ale prosto z naszej pracowni. Naszego technika zaniepokoiła oś zapisana na recepcie w porównaniu, z tym co klient nosił dotychczas. Zeszłam na dół żeby sprawdzić to w bazie, okazało się że klient od dawna nosi na jednym i na drugim oku oś 175, a lekarz na recepcie zapisał na jednym 175, a na drugim 17. Nie nasz błąd, ale musimy sprawdzać zawsze wszystko kilka razy, bo pewnie z reklamacją przyszliby do Nas.
03.2025

Justyna Słoniec-Góra

1Przyszła do mnie kiedyś klientka z bardzo zniszczonymi szkłami i poprosiła o ich wymianę mówiąc z zakłopotaniem, że zdaje sobie sprawę z tego jak bardzo źle wyglądają. W bazie szybko udało mi się znaleźć potrzebne informacje i spisałam zlecenie. Na koniec jak już wszystko było ustalone zapytałam ją czy wie co było powodem zniszczenia antyrefleksu aby móc wyeliminować ten czynnik w przyszłości. Klientka uśmiechnęła się i powiedziała: „Wie Pani co, mam takiego pieska… straszny lizus, tak się ostatnio ucieszył na mój widok, że wylizał mi całą twarz łącznie z okularami.” Jak się okazało psi język jest na tyle szorstki, że zadziałał na soczewki jak papier ścierny. Miłośnicy piesków uważajcie, antyrefleks da się wylizać 😉 
2Historia dosyć świeża bo z zeszłego tygodnia. Młoda dziewczyna weszła do salonu roztrzęsiona i powiedziała, że usiadła na okularach i rozpadły się na dwie części. Awaryjnie założyła swoje stare okulary, ale potrzebuje tych i prosi jakby udało się przełożyć szkła do jakiejś innej oprawy ponieważ są dość nowe i była z nich bardzo zadowolona. Obydwie jej oprawy były czarne i raczej w takiej kolorystyce się widziała. Po sprawdzeniu sporej ilości opraw poinformowałam ją, że możliwość przełożenia szkieł będzie jedynie w dwóch oprawach w innych kolorach. Ku jej zdziwieniu oprawa po którą sama nigdy by nie sięgnęła (w kolorze szylkret) wyglądała pięknie na jej twarzy. Finalnie szkła zostały przełożone do nowej oprawy, a Pani zyskała odświeżony wizerunek, jej buzia rozjaśniła się i dostała koloru, w sam raz na nadchodzącą wiosnę. Pani wyszła zadowolona i podzieliła się swoją pozytywną opinią w Google. 
3Odwiedziła mnie klientka celem wyrobienia okularów. Wybrałyśmy oprawkę, szkła i sfinalizowałyśmy wszystko. Po niecałej godzinie odwiedziła mnie kolejna klientka z tym samym zamiarem. Ku mojemu zdziwieniu na recepcie widniało to samo imię i nazwisko co wcześniejszej Pani. Szansa jak jeden na milion, ale jak widać może się zdarzyć taka zbieżność. Oczywiście poinformowałam moją koleżankę Anetkę aby miała to na uwadze wydając gotowe okulary obydwu Paniom. Co ciekawe to nie pierwsza taka sytuacja w tym punkcie ponieważ kilka miesięcy temu będąc tam na zastępstwie wydawałam jednego dnia soczewki Paniom o tym samym nazwisku, jedna -stała klientka, druga -zamówiła socz. na innym punkcie z odbiorem na Kunickiego. Rada dla każdego sprawdzajmy zawsze czy wszystko się zgadza 😉
4Miałam kiedyś taki przypadek, przyszedł młody chłopak i poprosił abym włożyła mu szkiełko do oprawki ponieważ stare mu się porysowało więc wyrzucił je do kosza bo ma jak to ujął szkła zapasowe już docięte tylko trzeba je włożyć. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy gdy podał mi je to to że soczewka w oprawie ma intensywny niebieski antyrefleks, a soczewka którą podał mi do włożenia była zupełnie biała. Poinformowałam Pana, że nie powinien nosić dwóch różnych szkieł ponieważ ma to wpływ na jego widzenie. Wyraźnie się zdziwił i zapytał w takim razie dlaczego daliśmy mu dwa różne rodzaje… i tutaj zapaliła mi sie w głowie lampka, jeszcze raz dopytałam o to jak je nabył i już domyślając się o co chodzi sprawdziłam je pod dioptromierzem. Niestety miałam racje i była to zwykła atrapa z oprawy którą klient dostał w kopertce. Na spokojnie wyjaśniłam co to jest, dlaczego wydajemy taki plastik i uświadomiłam, że będzie musiał się zaopatrzyć w prawdziwą soczewkę ze swoją mocą korekcyjną. Ta sytuacja wydaje się być absurdalna jednak przydarzyła mi się później jeszcze dwukrotnie i były to osoby starsze, które również twierdziły że dostały „zapasowe szkła”. Rada dla nas mówmy klientom co dostają i dlaczego 🙂
03.2025

Głosowanie będzie wyglądało tak:

Każda osoba otrzyma karteczkę ze wszystkimi imionami, które dotrą do końca. Zaznaczy na niej 2 imiona. Jedno prawdopodobnie będzie to jej, drugie jakiejś koleżanki. Ja zaznaczę na kartce jedno imię. 
Zliczymy wszystkie zakreślone imiona. Największa ilość oznacza zwycięzcę. Jeśli będzie remis, zrobimy powtórne głosowanie pomiędzy osobami z tą samą ilością punktów. Do skutku.